Zupa szczawiowa lub barszcz ze szczawiu to pyszne danie na letni obiad w altanie
Dziś dowiedziałam się, że barszcz różni się tym od zupy, że nie jest gotowany razem z ziemniakami.
Jeśli szczaw jest w postaci liści, zerwanych na polu bądź kupionych na targu to należy go bardzo dobrze umyć, gdyż liście szczawiu są uwielbiane przez ślimaki.
Najgrubsze, twarde łodygi odkroić i wyrzucić. Wrzucić szczaw do garnka i umyć parę razy żeby nie było w nim zwierzątek.
Po umyciu część najładniejszych liści posiekać na deseczce, żeby w zupie coś pływało
Resztę zmielić w maszynce do mięsa można wraz z tymi cieńszymi łodygami.
Z maszynki wyleci woda szczawiowa, jest ona bardzo kwaśna. To co pozostaje w środku w maszynce (takie nitki), należy wyrzucić.
Następnie ugotuj trochę warzyw z kostką rosołową (można też przygotować bulion mięsny).
Można potem wyrzucić ugotowane warzywa zostawić tylko marchew, szczaw zmielony wrzucać do wody i sprawdzać kwaśność. Wrzucić również pokrojone listki, żeby ładniej wyglądało.
Gotować to wszystko z 10 minut, kolor zupy podczas gotowania zrobi się szarawy ale to nie szkodzi.
Jak się ugotuje to zabielić śmietaną, z mlekiem ewentualnie mąką, zmieszać (tak jak to się robi zwykle z zupami). Zagotować zupę ze śmietaną.
Ziemniaki należy ugotować osobno, potem przed podaniem nakłada się je na talerz i zalewa zupą. Można dodać jajka na twardo przekrojone na pół.
Uważaj, aby nie zrobić zupy szczawiowej zbyt kwaśnej. Jeśli jest za mało kwaśna to nie problem bo można dokwasić cytryną albo dodać szczawiu.
Resztę szczawiu można zawekować w słoiku na później.
Zupa szczawiowa wyśmienicie smakuje także zimą, można wtedy skorzystać z własnych weków, te kupione w sklepie często zawierają włókna ze zmielonych grubych łodyg, co sprawia, że zupa szczawiowa z nich zrobiona nie jest tak aksamitna jak być powinna